Mateusz Gamrot po pasjonującej walce pokonał Armana Carukjana z Armenii w pojedynku wieczoru gali UFC Vegas 57. Decyzja sędziów była jednogłośna – wszyscy trzej punktowali 48-47 na korzyść Polaka (więcej TUTAJ). Z takim werdyktem nie może się pogodzić szkoleniowiec ormiańskiego zawodnika – Siergiej Torosjan. Jego zdaniem, w Las Vegas… wygrała polityka. – Okradli go! Mój człowiek wygrał tę walkę, a oni odebrali mu zwycięstwo. Arman reprezentuje Armenię i Rosję. W hali zapowiedziano go jako zawodnika z rosyjskiego miasta Krasnodar. Wojna toczy się także w Ameryce. Od tego wiele zależało – powiedział Torosjan, cytowany przez sport-express.ru. Na tym jednak trener rywala „Gamera” nie poprzestał. – Gamrot nie może, polityka pomoże! Sędziowie i organizatorzy tej gali to ped…! – napisał Torosjan w mediach społecznościowych, sugerując że Carukjan został „ukarany” porażką za wojnę w Ukrainie, którą 24 lutego wywołał reżim Putina.
Zwycięstwo na UFC Vegas 57 oznacza, że 31-letni Gamrot awansuje do czołowej „10” rankingu wagi do 70,3 kg i jest to jego kolejny ważny krok w kierunku pojedynku o tytuł mistrzowski w kategorii lekkiej.