Nie musisz być zawodowym sportowcem, by twoje zęby były narażone na urazy. Wystarczy hulajnoga, mecz piłki nożnej albo wyprawa na narty. To wcale nie takie rzadkie, bo nawet co trzeci dorosły doświadczy w życiu jakiegoś urazu zęba. Jeśli myślimy, że dotyczy to tylko boksu i hokeja, to możemy się zdziwić, bo lista urazogennych dyscyplin jest dużo szersza.
Boks i inne dyscypliny noszące znamiona walki mają wyjątkowy charakter, bo opierają się na walce bezpośredniej z żywym przeciwnikiem. W większości przypadków obaj wyposażeni są w stosowne ochraniacze: głowy, zębów, przedramion, goleni, a także w rękawice. Mimo wszystkich środków ochrony siła ciosu zawodowego boksera wagi ciężkiej może sięgać nawet 450 kg. Efekt? Urazy zębów w tej dyscyplinie dotykają nawet 80% zawodników. W sportach walki nakładanie ochraniacza jest powszechne i obowiązkowe od kilkudziesięciu lat. Chroni wargi, zęby, ale też język. Spełnia jeszcze jedną funkcję: amortyzując siłę ciosu, chroni po części mózg, który jest niezwykle wrażliwy.
Jedną z najczęstszych przyczyn urazów w obrębie twarzoczaszki, również w sporcie, są po prostu upadki. Mogą wynikać nawet ze sparingu podczas walki MMA czy pojedynku grapplingowego!
Dlatego sposobów, na jakie możemy wyrządzić sobie krzywdę podczas uprawiania sportu, jest bardzo wiele. Nie zawsze ich bezpośrednią przyczyną musi być czynnik zewnętrzny, jak zbliżająca się do twarzy rękawica czy nieopatrznie wysunięte ramię rywala. W części przypadków nieświadome zaciskanie zębów i zgrzytanie nimi również prowadzi do niekorzystnych przeciążeń, czego efektem jest nadwrażliwość, ukruszenia szkliwa czy ból w obrębie stawów skroniowo-żuchwowych.
Kontuzje się zdarzają i będą się zdarzały, dlatego istotne jest zachowanie zimnej krwi i właściwe postępowanie po zdarzeniu. Na pierwszym miejscu jest rozpoznanie sytuacji i zabezpieczenie poszkodowanego, którym niejednokrotnie możemy być my sami. Jeśli uraz zdarzył się w ruchliwym miejscu, jak chodnik, ulica, stok narciarski, boisko, lub salka treningowa to należy udać się w miejsce, gdzie będziemy mogli spokojnie usiąść i zorganizować pierwszą pomoc.
–,, W przypadku całkowitego zwichnięcia zęba, czyli potocznie mówiąc: jego wybicia, sprawa jest względnie prosta. Jeśli dotyczy to mleczaka, to nie ma możliwości jego ponownego umieszczenia w zębodole, natomiast odwrotnie ma się sprawa w przypadku zębów stałych. W tej sytuacji odszukujemy ząb, chwytamy za górną część, czyli koronę – nigdy za korzeń – a następnie opłukujemy pod czystą wodą i umieszczamy albo w jamie ustnej między policzkiem a zębami, albo w soli fizjologicznej, a najlepiej w mleku. Taki ząb dentysta może ponownie umieścić w zębodole” – radzi lekarz.
W przypadku reimplantacji liczy się czas. Mamy na to kilkadziesiąt minut, a im później, tym gorzej, bo komórki obumierają i taki ząb po prostu zostanie odrzucony przez organizm. Sytuacja ta pozostawia tylko jedną możliwość, czyli oczyszczenie rany, założenie opatrunku i wykonanie diagnostyki RTG, która pokaże, czy nie doszło do poważniejszych uszkodzeń szczęki lub żuchwy.Spektrum pozostałych urazów jest równie szerokie, jak czynników je wywołujących. Jedną z nich jest intruzja, gdy dochodzi niejako do wbicia zęba w głąb tkanek w kierunku zębodołu. Tu, zależnie od głębokości przemieszczenia, można liczyć na tzw. reerupcję, czyli samoistny powrót na właściwe miejsce zęba, a jeśli jest większa, stosuje się leczenie ortodontyczne lub chirurgiczne, jednak dopiero po kilku tygodniach, gdy okoliczne tkanki się zagoją. W przypadku urazów cechujących się przemieszczeniem zęba, nazywanych przez specjalistów częściowym zwichnięciem, przeprowadza się diagnostykę RTG, wywiad z pacjentem na temat okoliczności zdarzenia, jak również ogólnego stanu zdrowia, a później przeprowadza się leczenie.
–,, Powszechne urazy to złamanie korony zęba, które może obejmować samo szkliwo, szkliwo i zębinę lub nawet miazgę. Tutaj również mamy opcję umocowania odłamanej części, ale w przypadku uszkodzeń miazgi: dopiero po przeprowadzonym leczeniu kanałowym. Żywotność miazgi jest tu istotnym parametrem” – wyjaśnia dentystka.
Ząb można złamać również w miejscu korzenia, ale wtedy najczęstszym leczeniem jest jego usunięcie. Pozostaje nam wtedy protetyka: most lub korona na implancie.
Ochraniacze zębów dzielimy na trzy typy: uniwersalne, modele do przygotowania we własnym zakresie i te z gabinetu dentystycznego. Pierwsze są na tyle elastyczne, że po umieszczeniu w jamie ustnej powinny się dopasować do łuków zębowych i zapewnić minimalną – podstawową ochronę. Z kolei aparaty drugiego typu są przeznaczone do uformowania we własnym zakresie. Polega to na zanurzeniu ochraniacza w gorącej wodzie, a później na łuku zębowym. Tworzywo stygnąc, zachowa dopasowanie do naszych warunków anatomicznych. Ostatni typ ochraniaczy to taki, który dentysta przygotuje w gabinecie na podstawie pobranego wycisku lub komputerowego skanu. Są one polecane dla osób, które uprawiają sport zawodowo, ale też komercyjny ochraniacz powoduje u nich odruch wymiotny lub różnego rodzaju otarcia tkanek miękkich jamy ustnej.