[et_pb_section fb_built=”1″ _builder_version=”4.4.1″][et_pb_row _builder_version=”4.4.1″][et_pb_column _builder_version=”4.4.1″ type=”4_4″][et_pb_text _builder_version=”4.4.1″ hover_enabled=”0″]
Już 11 września na gali EFM SHOW 2 w Bułgarii w formule CAGE BOX zawalczy Denis „BAD BOY” Załęcki. Rywalem zawodnika z Torunia w najmniejszym ringu świata będzie Jussi Halonen. Pierwotny rywal, Krystaps Zile, doznał kontuzji. Łotysz wypadł z karty walk na niespełna tydzień przed galą w Sofii. – Najpierw trzy czwarte Polski chciało sobie ze mną wyjaśniać jakieś konflikty, ale jak dostawali propozycje walki, to nikt się nie zgadzał. Wymiękali, nie mieli jaj. Na walkę w CAGE BOX zgodził się w końcu Łotysz, ale blisko finiszu się skontuzjował. Człowiek chce się bić a nie ma z kim – narzeka Załęcki. Na szczęście organizacja EFM SHOW stanęła na wysokości zadania i ekspresowo znalazła zastępstwo dla Załęckiego na galę w Sofii. W formule CAGE BOX, na którą szczególnie stawia organizacja, z „Bad Boyem” zawalczy Fin Jussi Halonen, który doświadczenie w klatce zbierał jako zawodnik MMA. Załęcki z kolei jest znany z pojedynków na gołe pięści. – Najmniejszy ring świata jest stworzony dla mnie, tu nie ma ucieczki! Nie będzie dużej różnicy pomiędzy gołymi pięściami a piąstkówkami. Siła uderzenia rozkłada się bardzo podobnie – ocenia wojownik z Torunia, który czuje się faworytem walki w Sofii. Załęcki z Halonenem zmierzą się na dystansie trzech rund. Pierwsze dwie potrwają trzy minuty. Ostatnia nie będzie miała limitu czasowego. Zawodnicy zawalczą do upadłego.
|
|
[/et_pb_text][/et_pb_column][/et_pb_row][/et_pb_section]