Spośród polskich pięściarzy ofiarą wyjątkowo ciężkiego nokautu padł kiedyś Albert Sosnowski. I to wcale nie w walce o mistrzowski pas z potężnie bijącym Witalijem Kliczką, tylko niespełna rok później, gdy zmierzył się o tytuł mistrza Europy z Alexandrem Dimitrenką.
Po wyrównanych jedenastu rundach o wszystkim miało rozstrzygnąć ostatnie starcie. Polak nie chciał pozostawiać decyzji w rękach sędziów, którzy mieli wszelkie podstawy do tego, by przyznać zwycięstwo miejscowemu faworytowi. Ruszył do ataku i… nadział się na potężny prawy podbródkowy.
Po porażce z Dimitrenką w kolejnych sześciu walkach wygrał tylko dwa razy, trwale wypadając z czołówki kategorii ciężkiej. Czy podobnie będzie teraz ze Szpilką? Niekoniecznie…
– U każdego boksera ten próg wrażliwości mózgu i jego regeneracja wyglądają inaczej. Są tacy, którzy będą w stanie przyjmować nokauty bez wyraźnych i szybko zauważalnych skutków. Duże znaczenie ma wiek – im młodszy, tym większa szansa na szybki powrót do zdrowia – uważa dr Bujko.
– Pięściarz powinien być traktowany jak normalny pacjent po urazie czaszkowo-mózgowym. W takim przypadku rekonwalescencja trwa nawet kilka miesięcy, jednak medycyna w sporcie pełni nieco inną rolą i jej głównym zadaniem jest jak najszybsze przygotowanie zawodnika do startu – dodaje neurochirurg.