Tomasz Sarara nie ukrywa, że chciałby w przyszłości stoczyć rewanż z Arkadiuszem Wrzoskiem. Sarara w rozmowie z portalem mymma.pl został zapytany o ostatnie starcie Wrzoska, który w Libercu pokonał Tomasa Moznego.
-,,Jak najbardziej śledzę galę KSW, karierę Arka i przyglądałem się temu co się działo. Na dwoje babka wróżyła. Właściwie mogę powiedzieć, że jestem troszeczkę rozczarowany postawą Tomasa Moznego, ale z drugiej strony może wynika to z tego, że walczy się tak jak przeciwnik pozwala. Takie powiedzmy krótkie podsumowanie. Bardzo dla mnie sprawą dziwną jest, że kick-boxer światowej klasy, bo myślę, że śmiało możemy tak o Tomasie powiedzieć – dał sobie włożyć przez pierwsze 30 sekund chyba z 8 pod rząd kopnięć na łydkę, które sam polubiłem/pokochałem i wiem jak może to być druzgocące dla rywala, więc Tomas dał sobie włożyć kilka pojedynczych kopnięć bez reakcji. Co posypało szybko jego game plan. Właściwie w momencie, kiedy nie można się zrywać/chodzić to ciężko zrobić cokolwiek i nawet jeśli było coraz ciężej i każde kopnięcie zbliżało go do porażki – to faktycznie wymagam od zawodnika sportów walki tego, żeby się nie cackał tylko zaryzykował i zacisnął zęby i poszedł na odważniejsze wymiany. Wydaje mi się, że jakby Tomas dał sobie więcej szans na taki chaotyczny atak, to mógłby Arka złapać – to co udało się w trzeciej rundzie. Uważam, że gdyby było więcej ofensywnych ataków, to miałby swoich szans więcej. Nie zrobił tego, Arek prowadził walkę bardzo dobrze i mądrze. Może przez swoją lekką nonszalancją w ostatniej rundzie i popełnił mały błąd, z którego skorzystał Tomas Mozny. No i na szczęście nie udało się temu Tomasowi wykończyć. ”