– Co kilka lat biję się z mańkutami i za każdym razem odczuwam większy dreszczyk emocji – mówi Robert „Mr. KO” Parzęczewski (26-2, 16 KO), który 24 września spotka się z Niemcem Sahanem Aybayem (10-0, 8 KO) na gali Tymex Boxing Night 18 w Obornikach.
Robert Parzęczewski wielkimi krokami zbliża się do jubileuszowej 30. walki w zawodowej karierze, którą rozpoczął w rodzinnej Częstochowie w 2013 roku. Ale zanim do tego dojdzie, za niecałe 4 tygodnie czeka go trudny pojedynek z niepokonanym i wygrywającym zdecydowaną większość walk przed czasem Sahanem Aybayem.
– Ostatni raz boksowałem z mańkutem prawie 3 lata temu, a rywalem był Darek Sęk. Znacznie trudniejsze są przygotowania do takich pojedynków, bowiem w kraju jest mniejsza liczba potencjalnych leworęcznych sparingpartnerów. Nie mówię już o zagranicznych, których ściąganie w czasie pandemii jest jeszcze bardziej kosztowne niż wcześniej – przyznał Robert Parzęczewski.
Dlatego tym razem doszło do bardzo ciekawych sparingów Roberta Parzęczewskiego (26-2, 16 KO) z Kamilem Bednarkiem (9-0, 5 KO).
– Cóż mogę powiedzieć, na pewno z pierwszej sesji sparingowej z Kamilem nie jestem zadowolony. Trochę potrwało przystosowanie się do walki z przeciwnikiem boksującym z odwrotnej pozycji. Ale szybko się dostosowałem i drugi sparing był już dobry. Jeśli wszystko ułoży się zgodnie z planem, będę jeszcze trenował z dwoma kolejnymi polskim pięściarzami leworęcznymi. Z nimi, podobnie jak z Kamilem, nigdy wcześniej się nie spotkałem – wyjaśnił zawodnik promowany przez Mariusza i Marcela Grabowskich.
Tych samych promotorów ma pochodzący z Niemiec, a trenujący we Wrocławiu Sahan Aybay. Do tej pory w barwach Tymex Boxing Promotion stoczył on jeden pojedynek – zwyciężył na gali w Dzierżoniowie w marcu 2020 roku. Potem miał przerwę spowodowaną kłopotami zdrowotnymi.
– Nie byłem zbytnio zdziwiony propozycją ze strony promotorów, abym zaboksował z zawodnikiem z naszej grupy Tymex. Wiem, że kibice czekają na moje walki, a dodatkowym smaczkiem jest osoba rywala, czy Sahana, który jest niepokonany i pokazał, że ma czym uderzyć. Na 10 walk aż 8 wygrał przed czasem. Aybay jest kolejną przeszkodą na mojej drodze sportowej, którą muszę pokonać. Trzeba wygrać i znów piąć się w rankingach. Nastawiam się na Sahana boksującego na tzw. zrywie, bardzo dobrze przygotowanego i gotowego na otwartą wojnę – zapowiada Robert Parzęczewski.