Choć to Piotr „Edzio” Bylina był zdecydowanym faworytem walki z Piotrem „czuuXem”, to nikt nie spodziewał się aż tak szybkiego końca. Ten pierwszy ze zwycięstwa mógł się cieszyć już po niespełna 90 sekundach.Starcie „Edzia” z „czuuXem” zdecydowanie nie należało do tych, w których trudno było wskazać faworyta. Z początku jednak to Czupryn zaskoczył mocnym backfistem, który doszedł do głowy Byliny. – Zaskoczył mnie pierwszym ciosem. Pomyślałem „o kurde nie ma żartów, biorę się do roboty” – przyznał o walce „Edzio”.Gdy jednak Bylina „wziął się do roboty”, to „czuuX” nie miał wiele do powiedzenia. Po dość rwanej, chaotycznej wymianie ciosów, „Edzio” uspokoił walkę obalając rywala i kontrolując sytuację z góry.Po kilkunastu sekundach dwukrotny zwycięzcą WBW zapiął duszenie, co zmusiło „Złotego Chłopca” do odklepania. – Od momentu wejścia na prezentację poczułem, że jestem w swoim żywiole. To jest ta sama energia co na bitwach freestyle’owych, czułem się tu jak ryba w wodzie – przyznał „Edzio”.