Mateusz Gamrot (19-1) podbija UFC! Polak w kapitalny sposób wygrał kolejny pojedynek w największej organizacji MMA na świecie. Podczas gali w Las Vegas już po 65 sekundach „Gamer” poddał doświadczonego Jeremy’ego Stephensa (28-19).Tak szybkiego zwycięstwa byłego mistrza KSW nikt się nie spodziewał! Gamrot szybko poszedł po sprowadzenie walki do parteru. Tam pracował nad poddaniem.

Reprezentant Polski wyłapał rękę rywala, najpierw strasząc balachą, a później wykręcił ją na tyle mocno, że zmusił go do poddania pojedynku w wyniku kimury.  
Po wygranej kolejny raz „Gamer” oszalał z radości. Zawodnik pochodzący z Kudowy Zdroju podziękował rywalowi za pojedynek.  
-Chcę być mistrzem, za rok, za dwa lata. Jestem przyszłością. W kolejnej walce dajcie mi kogoś z czołowej „15” – powiedział Mateusz Gamrot w rozmowie z Paulem Felderem. 
Gamrot wygrał drugą walkę w UFC. W kwietniu reprezentant American Top Team i Czerwonego Smoka Poznań znokautował Scotta Holtzmana. W debiucie przegrał niejednogłośnie na punkty z Guramem Kutateladze. Za oba starcia były gwiazdor KSW zgarnął bonusy w wysokości 50 tysięcy dolarów. 
Przed starciem z Jeremym Stephensem „Gamer” był faworytem bukmacherów. Triumf nad 35-latkiem z Kalifornii to najcenniejszy skalp w karierze Polaka. „Lil Heathen” to bowiem weteran UFC, który w Las Vegas stoczył już 34. pojedynek w szeregach największej organizacji MMA na świecie. 
– Jeremy ma bardzo duże nazwisko w Stanach Zjednoczonych i bardzo się z tego cieszę – mówił przed walką Gamrot. – Jest bardzo doświadczoną legendą UFC i walka z nim jest przyjemnością, ponieważ jeśli wygram, wskoczę na wyższy poziom.
Wydaje się, że nadszedł czas na konfrontacje Gamrota ze ścisłą czołówką wagi lekkiej UFC. Już wcześniej 30-latek zgłaszał gotowość do pojedynku z fenomenalnym Islamem Machaczewem, który został namaszczony następca Chabiba Nurmagomiedowa.