Podczas ceremonii ważenia przed sobotnią galą KSW 65 w Arenie Gliwice naprzeciw siebie stanęli Mamed Chalidow i Roberto Soldić. Gwiazdy europejskiego MMA zmieścili się w limicie.
Bohaterowie największej walki tego roku, mistrzowie KSW, Mamed Chalidow i Roberto Soldić, nie mieli żadnych problemów z wypełnieniem limitów wagowych. Wojownicy zachowali spokój i szacunek.
– Jestem podekscytowany. Cieszę się, że jestem tutaj i dziękuję za wsparcie. Pokażę się z najlepszej strony. Szanuję Mameda – powiedział po ważeniu mistrz kategorii półśredniej.
– Cieszę się, że nareszcie będą kibice. Pokażę, że jestem w stanie bić się na najwyższym poziomie. Walka z Soldiciem to dla mnie zaszczyt. W klatce będzie prawdziwe MMA. To będzie typowo sportowa walka – odpowiedział legendarny Czeczen.
Z kolei dotychczasowy czempion, Daniel Torres, wniósł na wagę zbyt dużo kilogramów i w związku z tym został pozbawiony pasa kategorii piórkowej. Pretendent do tytułu, Salahdine Parnasse, zmieścił się w wymaganym limicie i będzie dalej miał szansę zostać mistrzem tej dywizji.
Do przetasowania doszło też ponownie w starciu Patryka Likusa. Hassan Shaaban Diaz nie był w stanie wypełnić zakontraktowanego limitu, dlatego został wycofany z pojedynku. W jego miejsce wszedł dużo bardziej doświadczony Piotr Olszynka.