To już nie książę. To po prostu król!
Zawodnicy rozpoczęli od kopnięć. Nerwowo było po obu stronach. „Stylebender” wyprowadził wysokie kopnięcie, ale Błachowicz odpowiedział. Nigeryjczyk celował nogą w twarz Polaka. Mistrz nie pozostawał mu dłużny! Był to czysto kickbokserski pojedynek, który stał na wyrównanym poziomie. Pierwszą rundę można było punktować na korzyść pretendenta.
Na początku drugiej rundy ciosy pierwszy wprowadzał Adesanya. Polak jednak odpowiedział agresywną serią, którą skończył uderzeniem na wątrobę! Nigeryjczyk nie trafił kopnięciem, ale Błachowicz niestety nie zdołał wykorzystać błędu konkurenta. 38-latek miał swoją szansę, mógł złapać rywala i przejść do parteru, ale się nie udało. Adesanya trafił mistrza w krocze, przez co ten dostał chwilę na dojście do siebie. Prawe Polaka robiły wrażenie na rywalu. Cieszynianin atakował tułów „Stylebendera”, natomiast Adesanya celował w łydkę byłego zawodnika KSW.
Polak zaatakował pod siatką, mógł zrobić poważną krzywdę rywalowi. Adesanya został trafiony kilkoma mocnymi ciosami, ale wrócił na środek oktagonu. Nigeryjczyk poczuł, że może się rozkręcić. Błachowicz został trafiony, po czym od razu przeszedł do klinczu. Był to mądry ruch cieszynianina. Nigeryjczyk uciekł z niewygodnej dla siebie sytuacji. Polak wyglądał słabiej kondycyjnie. Mistrz zabrał pretendenta pod siatkę, do klinczu. To była świetna decyzja.
Starcie przeszło do mistrzowskich rund. Błachowicz, podobnie jak wcześniej, szukał klinczu. W stójce trafił mocnymi ciosami rywala! Polak w końcu obalił! W parterze uderzał. Czas płynął na jego korzyść. Cieszynianin przeszedł do bocznej. Nigeryjczyk nie miał nic do powiedzenia!
Po czterech odsłonach można było punktować remis. Obaj zawodnicy byli już bardzo zmęczeni. „Stylebender” trafiał, ale „Cieszyński Książę” w połowie rundy w końcu obalił rywala! Tam kontrolował, a Nigeryjczyk odczuwał ból. Bolesnym ground and pound zakończył ten pojedynek! Mistrz zaznaczył swoją przewagę!
Po pięciu rundach trudno było punktować ten niezwykły pojedynek. Sędziowie byli jednogłośni! Punktowali oni dwukrotnie 49-45 i raz 49-46. Wszyscy wskazali na cieszyńskiego JANKA!