Dean podjął decyzję o przerwaniu walki po tym, jak Volkov trafił Rozenstruika mocnym prawym, po którym nastąpiła seria ciosów na początku pierwszej rundy sobotniej walki wieczoru, przez co „Bigi Boy” zachwiał się i upadł na jedno kolano, przyjmując kolejne uderzenia pod siatką. Choć Rozenstruik w zasadzie wyszedł cało z tego ataku, to po pierwszym ciosie Volkova, który go zranił, nadal przyjmował po kolei wiele ciosów. Tak czy inaczej, Rozenstruik miał problemy z decyzją Deana, co wyjaśnił w swoim pierwszym oświadczeniu wydanym po zakończeniu walki. „Jestem trochę zdezorientowany tym, jak potoczyła się walka i jestem rozczarowany, że została przerwana” – napisał na Twitterze Rozenstruik. „Na pewno była to kłopotliwa sytuacja, ale byłem daleki od poddania walki. Czy ktoś leżał na ziemi z zamkniętymi oczami? To właśnie nazywamy nokautem”. Rozenstruik wyprowadził serię mocnych ciosów, ale żaden z nich nie przeszedł przez obronę Volkova. W odpowiedzi Rosjanin trafił prawym prostym przez środek – i to właśnie ten cios zranił Rozenstruika przed kończącą sekwencją. 34-letni zawodnik z Surinamu miał wrażenie, że akcja dopiero się rozkręcała, kiedy Dean zakończył walkę, ale nie ma pretensji do Volkova za to, że po prostu wykonywał swoją pracę w klatce. „Alexander i ja zaczęliśmy wymieniać się mocnymi ciosami,” powiedział Rozenstruik. „To, co wszyscy chcieliście zobaczyć! Wielkie dzięki dla Alexandra Volkova za to, że podjął się walki. Nie mam żadnych widocznych obrażeń i chcę szybko wrócić do rywalizacji”. Rozenstruik poniósł trzecią porażkę w swoich ostatnich czterech walkach, po tym jak w ostatnich przegrał z byłym tymczasowym mistrzem wagi ciężkiej Cirylem Gane i Curtisem Blaydesem przez decyzje. Niepokonany w pierwszych 10 walkach w karierze, Rozenstruik ma teraz rekord 12-4 i postara się powrócić na właściwe tory w swojej następnej walce.