W Boeing Center w San Antonio odbyła się w piątek gala Fury FC 76, którą zwieńczyła konfrontacja w wadze muszej pomiędzy dwoma Meksykanami, Edgarem Chairezem i Giannim Vazquezem. Ten ostatni miło wspominał jej nie będzie – a to z uwagi na skandaliczną postawę sędziego Franka Collazo.W czwartej rundzie pojedynku Chairez złapał Vazqueza w piekielnie ciasny trójką z pleców, dodatkowo wybierając jeszcze nogę rywala. Wydawało się, że Vazquez szybko stracił przytomność. Przestał walczyć. Komentatorzy krzyczeli wniebogłosy, ale sędzia pozostawał nieugięty.

W pewnym momencie Vazquez zaczął wierzgać nogami – czy świadomie, czy nieświadomie, Bóg jeden raczy wiedzieć – co Chairez wykorzystał do przejścia do balachy. Przez kilka sekund Vazquez w ogóle się przed nią nie bronił – nadal był nieprzytomny? – podczas gdy sędzia przyglądał się z bliska, jak Chairez wykrzywia mu w łokciu ramię. W końcu Vazquez się ocknął i poddał walkę.

Po walce Vazquez trafił do szpitala, nie będąc w stanie poruszać ręką. Jak doniósł dziennikarz Alex Behunin, w najlepszym wypadku doszło do zwichnięcia.