Cody Garbrandt mimo dwóch porażek na koncie z rąk TJ Dillashawa chciałby trzeciego pojedynku z byłym rywalem. „No Love” twierdzi, że tym razem byłemu mistrzowi UFC nie pomogą niedozwolone substancje i wynik ich starcia będzie inny.Dillashaw wrócił do oktagonu UFC na październikowej gali UFC 280 w Abu Zabi, kiedy to dostał szansę na zdobycie pasa mistrzowskiego kategorii koguciej. Przegrał jednak z Aljamainem Sterlingiem, a do walki wchodził z kontuzjowanym barkiem. Po porażce z mistrzem, „Killashaw” został wyzwany na pojedynek przez byłego rywala, Cody’ego Garbrandta.
-,,Ten gość to dzi*ka. 10 dni przed naszą pierwszą walką UFC zorganizowało mój przylot do Las Vegas żeby podleczyć moje plecy, bo nie mogłem nawet chodzić. Nie rzucałem wtedy wymówkami, nie płakałem też po tym jak przegrałem z tym oszustem. Zestawcie mnie z TJ’em raz jeszcze, tym razem nie pomoże ci EPO”!
Garbrandt (12-5 MMA) mierzył się dwukrotnie w karierze z TJ Dillashawem i oba pojedynki przegrywał przez KO/TKO. Ostatnią walkę w oktagonie stoczył w grudniu tamtego roku na gali UFC 269. W pojedynku w kategorii muszej przegrał z Kai Karą-France przez nokaut w pierwszej rundzie. Bilans „No Love” w ostatnich 6 pojedynkach wynosi 1-5. Były mistrz kategorii koguciej UFC w tym czasie wygrał tylko z Raphaelem Assuncao. 4 z 5 przegranych w karierze odnosił przez KO/TKO. Ostatnio miał wrócić do oktagonu na walkę z Rani Yahyą, lecz obaj panowie wypadli przez kontuzje. Warto wspomnieć, że Dillashaw teraz będzie leczył kontuzjowany bark i do klatki będzie mógł wrócić dopiero w drugiej połowie następnego roku.