Stara (liczy sobie 1700 lat!) sztuka brutalnego rozpierdzielania łbów rodem z Kambodży. Nazwa bokator oznacza „uderzenie lwa”. Legenda opowiada o pewnym wojowniku, który to miał nieprzyjemność stanięcia oko w oko z wygłodniałym, wyjątkowo wściekłym „królem dżungli” (który w rzeczywistości wygrzewa dupsko na sawannie, ale nie wnikajmy już…). Mężczyzna zadał bestii tylko jeden cios – perfekcyjnie wymierzone uderzenie kolanem powaliło krwiożerczego przeciwnika.
Bokator to sztuka walki oparta na ruchach i zachowaniach różnych zwierząt. Wykorzystywana była głównie podczas bitew, stąd też próżno szukać tu zasad fair play. Podobno ilość technik (przeszło 10 000) pozwala na nieskończoną wręcz liczbę kombinacji z wykorzystaniem ciosów łokciami i kolanami, dźwigni i rzutów.