– Prędzej mnie wyniosą z ringu, niż się poddam – zapowiada bojowo nastawiony Adam Balski (16-1, 9 KO) w rozmowie z Rafałem Mandesem przed sobotnim starciem z Alenem Babiciem (10-0, 10 KO) w Londynie.

 Pięściarz z Kalisza całą karierę boksuje w kategorii cruiser, tym razem jednak poszedł w górę do wciąż „młodej” wagi bridger, w której górny limit wynosi 101,6 kilograma. Chorwat na pewno potrafi mocno uderzyć, ale przy tym na pewno ma duże dziury i braki. – Muszę być lotny na nogach. Oby tylko emocje mnie nie poniosły. Bo jak poniosą, to będzie taka bardziej ulica, a ja chcę pokazać w tej walce to, czego nauczyłem się przez te wszystkie lata. Wszystko jest w mojej głowie. Nastawiony jestem na boks, ale jak będzie wojna, to będzie. Ja chcę wygrać, tylko to mnie interesuje – dodał Balski.