Uderzenie kantem dłoni wywodzące się z ju-jitsu było w jakimś sensie charakterystyczne dla nurtu ww2 combatives. W latach 60- i 70-tych ub. wieku zostało mocno skojarzone z karate, choć tam odgrywa uboczną rolę w zalewie różnorodnych technik.
Powierzchnią uderzającą w tym przypadku jest zewnętrzny kant dłoni pomiędzy podstawą małego palca a kośćmi nadgarstka. W ten sposób siła uderzenia jest skupiona na małym obszarze. Ręka powinna być całkowicie rozprostowana i napięta. Aby osiągnąć najlepszy układ ręki, palce powinny być złączone i całkowicie wyciągnięte. Kciuk powinien być odwiedziony w bok i także napięty. Taki układ zapobiega zgięciu i rozluźnieniu dłoni. Spotyka się i inne sposoby usztywnienia dłoni, ten opisany powyżej jest jednak najłatwiejszy i zdaniem wielu najbardziej usztywniający dłoń. Uderzanie kantem dłoni minimalizuje ryzyko kontuzji i nie wymaga szczególnego przygotowania ręki na kontakt. Jest naturalne i możliwe do wykonania przez każdą osobę, również nie posiadającą żadnych umiejętności technicznych.Uderzenie powinno być wyprowadzane ze zgiętego łokcia, ruchem naśladującym siekanie. To pozwala, w przypadku stosowania serii uderzeń, skupić ich siłę na małym obszarze. W czasie walki należy je wielokrotnie ponawiać i wkładać w nie ciężar ciała. Techniki rąbiące wyprowadzane bez ruchu w łokciu będą nadal efektywne, ale duża część siły uderzającej będzie rozproszona na większym obszarze. Uderzenie może być kierowane pod dowolnym kątem z góry na dół lub horyzontalnie na zewnątrz. Fairbairn w Get Tough! w tym ostatnim przypadku podaje dość zagadkową wskazówkę, że uderzenia powinny być zawsze wykonywane na zewnątrz i dłonią skierowaną ku dołowi, zaś nigdy skierowaną ku górze. Jednakże są fotografie, na których widać jak osobiście demonstruje uderzenia kantem dłoni dwróconej ku górze i wyprowadzane do wewnątrz. Są to sytuacje w samoobronie, kiedy zaatakowana osoba znajduje się w zwarciu z napastnikiem, a celem uderzenia są nerki lub udo przeciwnika. Wydaje się więc, że omawiana wskazówka ma charakter zalecenia, natomiast sytuacyjnie po prostu robi się to, co możliwe. Tym bardziej, że nie można i takiemu odwróconemu układowi odmówić siły uderzenia. Zalecanymi celami uderzenia kantem dłoni, zależnie od sytuacji, są wg Fairbairna: przedramię; nadgarstek; biceps; bok szyi; kark; twarz; nerki; odcinek lędźwiowo-krzyżowy kręgosłupa; bok uda; piszczel; łydka ? tyle jest w Scientific Self-Defence, podręczniku cywilnej i policyjnej samoobrony z 1931 roku. Natomiast w wojennym Get Tough! (1942) były to: boki i grzbiet nadgarstka; przedramię ? w połowie odległości pomiędzy nadgarstkiem a łokciem; bok i tył szyi; miejsce poniżej grdyki; nerki lub podstawa kręgosłupa. Fairbairn szczególnie rekomendował uderzenie kantem dłoni w nadgarstek lub przedramię napastnika w momencie gdy ten trzyma chwyt reką, jako szansę na spowodowanie złamania.Podstawowy trening tego uderzenia polega na częstotliwym uderzaniu w różne przedmioty lub we własną rękę. Wg starych podręczników wystarczą uderzenia z odległości kilkunastu centymetrów z umiarkowaną siłą. Jest to uderzenie bardzo efektywne ze względu na liczne wrażliwe części ciała, przeciwko którym może być zastosowane a przy tym ma efekt głęboko penetrujący. Wielka użyteczność tego uderzenia kryje się też w tym, że może być wyprowadzane niemal z każdej pozycji ciała i ramion. Bywa uważane za jedno z najbardziej uniwerslanych uderzeń.