Nie Tyson, Kliczko czy Mercer… Legendarny Lennox Lewis (41-2-1, 32 KO) pytany o najtrudniejszego rywala w karierze wskazuje na Evandera Holyfielda (44-10-2, 29 KO).
Panowie spędzili z sobą w ringu dwadzieścia cztery rundy. W marcu 1999 roku sędziowie orzekli remis w walce unifikującej trzy pasy, dodajmy bardzo kontrowersyjny remis… Dokładnie osiem miesięcy później Brytyjczyk wygrał już jednogłośną decyzją sędziów i został bezdyskusyjnym królem wszechwag. – Ludzie są zaskoczeni, kiedy mówię im, że to Holyfield był moim najtrudniejszym przeciwnikiem. Zanim Evander przeszedł do wagi ciężkiej, najpierw zunifikował junior ciężką i został najwybitniejszym po dziś dzień mistrzem tej kategorii.To właśnie Holyfield był moim najtrudniejszym przeciwnikiem – stwierdził mistrz olimpijski z Seulu i trzykrotny mistrz świata wagi ciężkiej, który pokonał każdego rywala, z jakim miał do czynienia na ringach zawodowych.