Podczas gali UFC 257 ogromną sensację sprawił Marcin Prachnio (14-5). W Abu Zabi Polak pokonał przez jednogłośną decyzję Khalila Rountree’ego (9-6, 1 NC)!

Pojedynek odbył się w limicie wagi półciężkiej. Mistrzem tej kategorii jest inny reprezentant Polski, Jan Błachowicz.

Marcin Prachnio trafił do UFC w 2018 roku po udanych występach w cenionej azjatyckiej organizacji One Championship. Tam odniósł cztery zwycięstwa, w tym trzy przez efektowne nokauty.
Spodziewano się, że karateka może szybko zapukać do czołowej piętnastki kategorii półciężkiej UFC. Rzeczywistość byłą jednak brutalna.

Do tej pory przygoda Polaka ze światowym potentatem miała fatalny przebieg. 32-latek przegrał trzy wcześniejsze walki. Za każdym razem został pokonany przez szybkie nokauty w pierwszych rundach. Kibice byli w szoku, że nie został zwolniony przez UFC.

Na gali UFC 257 w Abu Zabi Polak zmierzył się z bardziej doświadczonym w organizacji Khalilem Rountree’em. Amerykanin dotychczas walczył w kratkę, ale pokonał między innymi Gokhana Sakiego czy Eryka Andersa.
W swojej karierze „War Horse” mierzył się też z innym Polakiem, Michałem Oleksiejczukiem. „Lord” pierwotnie pokonał go przez decyzję, jednakże w organizmie zawodnika z Lubelszczyzny wykryto nielegalne substancje, co skutkowało zmianą werdyktu na no contest.

Bukmacherzy w starciu polsko-amerykańskim faworyzowali Khalila Rountree’ego. Szanse Marcina Prachnia były niewielkie. Za jego zwycięstwo można było zarobić ponad czterokrotność postawionej sumy.

Karateka z Warszawy obiecywał, że sprawi niespodziankę i wreszcie zwycięży w UFC. – Poukładałem sobie w głowie, zacząłem pracować z psychologiem. Wróciła do mnie ta moc, którą miałem, gdy walczyłem jeszcze w One Championship. Ta walka zacznie moją dobrą passę – zapowiadał.