We wrześniu Polska może mieć kolejnego mistrza świata w boksie. Michał Cieślak (21-1, 15 KO) ma zmierzyć się Mairisem Briedisem (27-1, 19 KO) o pas organizacji IBF w kategorii junior ciężkiej. Potwierdził to promotor Łotysza.

Cieślak już raz walczył o mistrzostwo świata. W styczniu 2020 roku w Kongo Polak przegrał na punkty z Ilungą Makabu. Wówczas stawką pojedynku był prestiżowy pas WBC w kategorii cruiser. 

Od momentu porażki z Kinszasie pięściarz z Radomia związał się umową z telewizją Polsat i stoczył dwie walki wieczoru na galach Polsat Boxing Night. Michał Cieślak pokonał przed czasem kolejno Taylora Mabikę i Jurija Kaszinskiego. Po wygranej z Rosjaninem 32-latek został oficjalnym pretendentem do pasa IBF. 

Posiadaczem tytułu International Boxing Federation jest Mairis Briedis. Łotysz powinien być dobrze znany polskim kibicom z walki z Krzysztofem Głowackim w Rydze, którą w czerwcu 2019 roku wygrał w kontrowersyjnych okolicznościach. 

Choć o walce Briedisa z Cieślakiem spekulowano od kilku miesięcy, to wraz z nią pojawiało się te wiele znaków zapytania. Mistrz świata miał bowiem przenieść się do kategorii ciężkiej i zmierzyć się z Mariuszem Wachem. Ostatecznie te plany odłożono w czasie. 

– Mamy przed sobą obowiązkową obronę pasa IBF z Polakiem Michałem Cieślakiem. Do tej walki dojdzie w okolicy września – powiedział promotor Łotysza, Kalle Sauerland w rozmowie z IFL TV (cytat za ringpolska.pl). 

Sauerland dodał także, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pod koniec roku może dojść do walki unifikacyjnej Briedisa z Lawrencem Okoliem, który jest posiadaczem pasa WBO.