Tym razem zaczepił go człowiek, który już raz oberwał od „Dominatora”.

Gala KSW 64 pokazała, że Mariusz Pudzianowski wciąż potrafi błyskawicznie znokautować swojego przeciwnika. „Dominator” tym razem potrzebował 18 sekund, aby posłać na deski Serigne Ousmane Dię. Senegalski „Bombardier” potem długo dochodził do siebie.

Efektowne zwycięstwo sprawiło, że wiele osób chce się bić z 44-latkiem. Jako pierwszy odezwał się Phil De Fries, czyli mistrz KSW w wadze ciężkiej. Potem pojawił się temat rewanżu z Szymonem Kołeckim, a to nie koniec.

Chrapkę na wyrównanie rachunków z Pudzianem ma także Erko Jun. Bośniak zmierzył się z Pudzianowskim na gali KSW 51 w 2019 roku i przegrał w drugiej rundzie.

Gwiazdor KSW długo nie czekał z odpowiedzią. Wygląda na to, że jest otwarty na rewanż z tym wojownikiem.