Pojedynek dostarczył kibicom mnóstwo emocji. Dużo kopnięć od początku walki. Z czasem lewy prosty „Jurasa” regularnie dosięgał głowy Pudzianowskiego, ale były strongman starał się nie pozostawać dłużny w stójce. Po trzech minutach „Pudzian” sprowadził rywala do parteru. Warszawianin nie skupiał się jednak wyłącznie na obronie i będąc na plecach wyprowadził kilka łokci na głowę przeciwnika. W Ergo Arenie większy doping był po stronie Jurkowskiego. Siła Pudzianowskiego znów wzięła górę w drugiej rundzie. Zawodnik z Białej Rawskiej szybko obalił „Jurasa”, a w parterze konsekwentnie obijał jego twarz ciosami młotkowymi. Wszystko szło po myśli „Pudziana” i wydawało się, że lada chwila sędzia przerwie ten nierówny bój, widząc bezradność Jurkowskiego. Ten jednak wykazał się dużym charakterem i dotrwał do końca. Z trudem jednak doszedł do narożnika, ciężko łapiąc oddech. Tuż na początku trzeciej rundy skrajnie wyczerpany „Juras” trafił kopnięciem obrotowym! Pudzianowski przetrwał jednak chwilowy zryw rywala i szybko go obalił. Kolejna seria ciosów w parterze zmusiła sędziego do przerwania pojedynku. Mariusz Pudzianowski odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu w MMA. Były strongman trenujący pod okiem Arbiego Szamajewa ma na swoim koncie już 15 wygranych w zawodowej karierze (10 przed czasem). Łukasz Jurkowski to ikona KSW i pierwszy zwycięzca turnieju Konfrontacji Sztuk Walki z 2004 roku. Od wielu lat kibice kojarzą go bardziej jako komentatora i konferansjera gal MMA, ale „Juras” to jeden z pionierów wszechstylowej walki wręcz w Polsce, który wchodził do klatki w różnych częściach świata. Przed pojedynkiem z „Pudzianem” zawodnik WCA Fight Team miał dwuletnią przerwę. Do starcia w Ergo Arenie przygotowywał się pod okiem Roberta Jocza i Roberta Złotkowskiego, a w narożniku miał wsparcie mistrza UFC, Jana Błachowicza. Wcześniej 40-latek pokonał w KSW m.in. Thierry’ego Rameau Sokoudjou, Attilę Vegha czy Igora Pokrajaca, a większość zwycięstw odniósł przed czasem.
|
|