Jeremiah Wells (9-2-1) nie mógł wymarzyć sobie lepszego debiutu w UFC. 34-latek pojedynek z Warlleyem Alvesem (14-5) wziął w zastępstwie, ale pomimo tego zdołał znokautować Brazylijczyka w drugiej rundzie.

Już pierwsza runda była zdecydowanie na korzyść debiutanta. Ten bowiem dużo lepiej prezentował się tle Alvesa w pięściarskich wymianach. W drugiej dopełnił dzieła zniszczenia. 

Wells w tempo skontrował rywala prawym sierpowym, powalając go na deski. Amerykanin poszedł za ciosem i kanonadą uderzeń dobił zamroczonego Alvesa aż ten stracił świadomość. Sędzia Chris Tognoni musiał przerwać pojedynek. 

Już pierwsza runda była zdecydowanie na korzyść debiutanta. Ten bowiem dużo lepiej prezentował się tle Alvesa w pięściarskich wymianach. W drugiej dopełnił dzieła zniszczenia. 

Wells w tempo skontrował rywala prawym sierpowym, powalając go na deski. Amerykanin poszedł za ciosem i kanonadą uderzeń dobił zamroczonego Alvesa aż ten stracił świadomość. Sędzia Chris Tognoni musiał przerwać pojedynek.