Jan Błachowicz zasiadł na legendarnej kanapie u Kuby Wojewódzkiego. Prowadzący program podczas rozmowy wyciągnął niebywałe zdarzenie z przeszłości naszego fightera. – Tam nie było logiki, myślenia – przyznał były mistrz MMA.
Lwią część odcinka Kuba Wojewódzki poświęcił ostatniej walce Jana Błachowicza, którą przegrał z Gloverem Teixeirą i stracił pas mistrza UFC. Pojawiły się też jednak inne, ciekawe wątki.
Jednym z nim było, które Wojewódzki nazwał „mroczną przeszłością”, było… „wysadzenie kibla w podstawówce”. Co motywowało Błachowicza do takiego czynu? – To chyba nie jest motywacja, to jest potrzeba doświadczenia czegoś nowego. Co się stanie – odparł „Cieszyński Książę”. – Tam nie było logiki, myślenia tylko jest zero-jedynkowo, idziesz i działasz.
Błachowicz nawet zaproponował, że po nagraniu odcinka może Wojewódzkiemu pokazać, jak to wyglądało w jego toalecie. Inną propozycją, na którą nie skusił się prowadzący, był pokaz duszenia.
Czy Błachowicz byłby szczęśliwy, gdyby na takie pomysły z wysadzaniem toalet wpadł jego syn? Tego nie wiemy. Wiadomo natomiast, że nasz mistrz będzie go wspierał w tym, co wybierze.
– Będę go wspierał w każdej drodze życia, jaką sobie wybierze. Jeżeli będzie chciał grać na pianinie, to mu je kupię. Jeżeli będzie chciał walczyć, to pokażę mu, jak to się robi. Na roczek dostanie rękawice bokserskie! – przyznał.