Deiveson Figueiredo (21-2-1) nieznacznie pokonał Brandona Moreno (14-6 )w co-main evencie gali UFC 270 i odzyskał pas wagi muszej.

Moreno po kilkudziesięciu sekundach złapał rywala w klinczu i docisnął do siatki. Figueiredo zdołał go tam jednak obrócić. W końcu Meksykanin uwolnił się i zawodnicy wrócili na środek oktagonu. Figueiredo pracował niskim i kopnięciami, które sprawiały problemy mistrzowi. Moreno odpowiedział ciosami, ale jedną z takich akcji wykorzystał rywal, który złapał go i zaciągnął do parteru. Ponownie jednak pojedynek powrócili na środek. Moreno odpowiedział kilkoma dobrymi lowkickami, nawet po obrocie. W końcówce rundy oglądaliśmy dobre akcje z obu stron.

Na początku drugiej rundy Figueiredo złpał za jedną nogę, ale nie wykończy obalenia. Dalej oglądaliśmy szermierkę na pięści z obu stron. Moreno ładnym haczeniem sprowadził rywala, ale ten szybko wrócił na nogi. Meksykanin trafił lewym sierpowym, ale szybko sam otrzymał kontrę. Mistrz dołożył jednak kilka dobrych ciosów. ?The Assasin Baby? trafiał częściej, ale ciosy rywala były naprawdę mocne.

W pierwszej minucie trzeciej rundy Figueiredo obalił, ale nie utrzymał długo mistrza w parterze. Moreno dwukrotnie mocno trafił swojego przeciwnika ?The Assassin Baby? zachwiał przeciwnikiem. Kolejne mocne trafienie Meksykanina. Mistrz świietnie wyczuwał momenty do swoich ataków. Figueiredo nie pozostawał jednak bierny. Skracał dystans, zaatakował łokciem. W samej końcówce posłał rywala na deski mocnym prawym, ale było trochę za późno, by uzyskać z tej akcji coś więcej.

Moreno wyraźnie odczuwał skutki ciosu z końcówki rundy trzeciej. Nadal szedł jednak do przodu z ciosami. Figueiredo w końcu złapał go i docisnął do siatki. ?Bóg Wojny? znalazł się za plecami rywala. Moreno wyswobodził się jednak z uścisku. W tej rundzie zawodnicy trafili podobną liczbę ciosów.

Po 30 sekundach rundy piątej Moreno ładnie obalił rywala. Nie utrzymał jednak długo byłego mistrza na macie. Figueiredo trafił szybkim łokciem. Moreno odpowiedział lewą ręką. Brazylijczyk trafił zaś idealnie w tempo i na moment usadził rywala. Dobre ciosy z obu stron dochodziły do celu, choć nie było ich już aż tak dużo. Obaj zawodnicy poszli na morderczą wymianę dopiero w samej końcówce.

O wyniku trzeciego pojedynku między tymi zawodnikami musieli zdecydować sędziowie. Wszyscy punktowali tak samo ? 48-47 dla Figueiredo. Brazylijczyk odzyskał pas wagi muszej.