Chamzat Czimajew to wschodząca gwiazda UFC. Na konferencji prasowej przed sobotnią galą w Abu Zabi Czeczen wdał się w słowną potyczkę z dziennikarzem TVP Patrykiem Prokulskim. – Nie gadam dużo, to ty dużo gadasz – zwrócił się do Polaka.

Dziewięć walk, dziewięć zwycięstw (wszystkie przed czasem) – to rekord Chamzata Czimajewa w MMA. Urodzony w Czeczenii, a reprezentujący Szwecję wojownik stoczy w sobotę czwarty w karierze pojedynek w UFC. Na gali w Abu Zabi (UFC 267) zmierzy się z Chińczykiem Li Jingliangiem (17-6).

Dla Czimajewa będzie to pierwszy występ od ponad roku bo pauzował z powodów zdrowotnych. Podczas konferencji prasowej mocno się odgrażał. – Zjem go, tak jak zawsze to robię. Moja gra to „wyjść, zabić i zabrać jego serce” – mówił o swoim rywalu.

W pewnym momencie do czeczeńskiego fightera zwrócił się Patryk Prokulski z TVP, który relacjonuje wydarzenia z Abu Zabi. Jego pytanie nie spodobało się wschodzącej gwieździe UFC. – Media i kibice dobrze wiedzą, że jesteś zawodnikiem, który dużo gada. Właśnie wspomniałeś… – rozpoczął Prokulski.

Czimajew natychmiast mu przerwał. – Nie gadam dużo, to ty dużo gadasz, brachu – odparł. – Pytasz mnie, to odpowiadam. Jeśli ktoś mnie o coś pyta, zawsze odpowiadam, ale to nie znaczy, że dużo gadam – dodał niepokonany wojownik.

Prokulski w końcu zadał Czimajewowi pytanie. – Wspomniałeś, że posłuchałeś swojego trenera, który kazał ci się skupić na kategorii półśredniej. Jestem ciekaw, czy twoi sparingpartnerzy i trenerzy widzą całkowicie innego Chamzata. Bardziej skupionego, a może – nie traktuj tego jako brak szacunku – skromniejszego, zarówno w klubie, w mediach, jak i w klatce? – zapytał dziennikarz TVP.

– Wszędzie jestem skromny. Nie wiem, o czym ty mówisz – odpowiedział zaskoczony Czimajew. Dodał, że zawsze toczy twarde sparingi, z wieloma kolegami z klubu, m.in. z Alexandrem Gustafssonem.

Przypomnijmy, że podczas gali UFC 267 walką wieczoru będzie starcie Jana Błachowicza z Gloverem Teixeirą o pas mistrzowski w kategorii półciężkiej. Dla Polaka to druga obrona tytułu. W pierwszej pokonał na punkty Israela Adesanyę.