Artem Lobov, były zawodnik UFC i kolega klubowy Conora McGregora, powiedział, że tylko dwie rzeczy mogą sprawić, iż wróci ze sportowej emerytury.

W lipcu zeszłego roku Artem Lobov zdecydował się zakończyć sportową karierę i chociaż twardo stoi na stanowisku, że nie ma zamiaru wracać do walczenia, ostatecznie zostawił sobie uchylone drzwi do kolejnych starć. Będąc gościem programu The MMA Hour powiedział:

Są tylko dwie możliwości, abym wrócił do walczenia. Pierwszą jest starcie z  Tukhugowem. Zawsze chciałem tej walki i emerytura mnie nie powstrzyma. Druga sytuacja, to jeśli ktoś spełni moje marzenia i zaproponuje mi siedmiocyfrową wypłatę za walkę. Taka kwota ustawiłaby mnie i moją rodziną finansowo na przyszłość.

Do walki Lobova z Tukhugovem miało dojść w roku 2018 na gali UFC Fight Night 138, ale ostatecznie starcie zostało odwołane.

Lobov przygodę z MMA rozpoczął w roku 2010 od walczenia dla marki Cage Warriors. W roku 2015 doszedł do finału programu The Ultimate Fighter, ale przegrał starcie z Ryanem Hallem. Potem przez trzy lata bił się pod banderą UFC. W ostatnich trzech bojach musiał jednak uznać wyższość rywali i jego współpraca z organizacją dobiegła końca.

Po odejściu z UFC Lobov związał się z organizacją Bare Knuckle Fighting Championship, dla której stoczył trzy pojedynki. Dwa razy wygrał, a raz przegrał. Ostatni pojedynek na gołe pięści stoczył na Ukrainie na gali Mahatch FC.

    

OdpowiedzPrzekaż dalej